Bio_sprzątanie

Środków czyszczących na rynku jest cała masa. Można wybierać w zapachach, kolorach i konsystencji.
Szorują powierzchnie różne raz i dwa, tylko jest jeden mały problem - chemiczne substancje w nich zawarte.
Jeszcze niedawno sama myślałam, że toalety nie da się wyczyścić inaczej jak domestosopodobnym czymś. Jak kibelka nie wyżre, to on mnie co najmniej zeżre!
Wanny, zlewy, blaty, okna... Wszystko potrzebowało swojej substancji, specjalnie dla danego sprzętu "dedykowanej". Inaczej przecież się nie da. Będzie brudno.
Produkowana przy tym ilość odpadów, była przerażająca!
Trzeba było zebrać się w sobie i przejść na stronę Bio_


Jak już człowiek zaczął produkować mydło, odrzucając ogólnodostępne kostki mydlane z środków spieniających, trzeba było pójść dalej.
Tak powstał Bio_Płyn_Czyszczący. Na bazie Bio_Mydła z dodatkiem sody kalcynowanej, boraxu i naturalnego olejku eterycznego z drzewka herbacianego i lawendy.



Jestem z niego dumna, bo czyści powierzchnie wszelakie z genialnym efektem! Wczoraj nawet poradził sobie z plamami farby akrylowej po dziecięcej zabawie ;)

Co jeszcze wyczyści, to moje cudo?
Wannę z resztek po kąpielowych, nawet tych niemile tłustych.
Toaletę, tak po prostu, bo przydaje jej się odświeżanie. Do mocniejszej dezynfekcji i ewentualnego odkamienienia stosuję zasypanie na noc sodą i spryskanie octem. Rano wystarczy wodę spuścić i błyszczy się jak w reklamie!
Kafelki, blaty z różnego tworzywa, także te dziecięce, no i okna. Tak tutaj też się świetnie sprawdza! Dodatkowy połysk uzyskuję przez przetarcie octem, takim najzwyklejszym.
Teraz przy wycieraniu kurzy w domu nie biegam z wilgotną szmatką, tylko butelką w ręku - psik, psik i wycieram. Hołdując ZeroWaste używam do tego recyklingowych szmatek (ale o tym innym razem ;) ).

Sama butelka jest recyklingowana i dalej recyklingowalna! Psikacz - tak zwany "trigger" nie posiada rurki, trzeba więc używać płynu do góry nogami, też nie wyrzucam go, przekładam do następnej butelki.
Naklejkę przykleiłam na najbardziej Bio_Klej jaki znam, a będąc konserwatorem zabytków, to raczej powinnam, czyli mleko! Można oczywiście zastosować klej skórny czy kostny, co będzie też recyklingiem, ale myślę, że wegetarianie nie dotknęli by tej buteleczki :)

Tym sposobem do sprzątania w naszej Bio_Arce włączyły się dzieci. Ile zabawy jest w psikaniu na czyszczone powierzchnie! I uwierzcie mi, to nie mija szybko, a zawsze dodatkowy obowiązek spada z naszych barków.

Zapraszam Was zatem do Bio_Sprzątania!




Komentarze