Te grządki takie... nie przekopane

Wiosną nie przekopujemy grządek. Szykujemy je jesienią. Nie przekopując, a zasypując.
Teraz możemy się przekonać jak udała się nasza praca na świeżych grządkach i swobodnie siać na kilku sezonowych.
Jak pamiętacie z wpisu o planowaniu terenu mamy to już za sobą i swobodnie możemy korzystać z dobrze posadowionego warzywniaka, który nadal się rozrasta.
Nasze grządki stanowią obiekt zainteresowania sąsiadów i przechodniów.
Wszyscy w koło wiosną kopią, a my nie. Jesienią też kopią - w ostrej skibie zostawiają, a my nie!
Leniwi jesteśmy - hmm no tak.
Jednak ściółkowane grządki też się same nie zrobią.
Trzeba wyznaczyć miejsce, przynieść materiał i znowu następny materiał, i jeszcze raz materiał...
Tego "materiału" trochę się znosi. Jednak tylko pierwszy sezon jest bardzo wymagający, kolejne już mniej.



Dobrze przygotowana i wyściółkowana grządka jesienią, pozwala na spokojny siew wiosną!
Pokażę Wam grządkę na której będziemy siali według sprawdzonej już w poprzednich sezonach metody.
Pierwszy siew był trochę przypadkowy, kiedy sprowadziliśmy się na wieś koniecznie chciałam uprawiać ogród metodami tzw. permakultury czy bardziej swojsko mulczowania. Wyczytałam więc w książkach ogrodniczych jakie roślinki lubią być blisko siebie. Mądrze nazywa się to allelopatią. 
Pierwszym sukcesem była grządka z kukurydzą, groszkiem i dynią. Wyrosła w spory busz, a i zbiór był niemały. Kukurydza górowała nad towarzystwem, groch się po niej wspinał, a dynia swoimi wielkimi liśćmi osłaniała glebę przed zbytnim odparowaniem wody i chwastami.
Zatem kolejny raz szykujemy taki zestaw.



Rozsunięta ściółka, to miejsca w których siejemy kukurydzę w towarzystwie groszku. Jak już pojawią się listeczki, przyjdzie maj to dołożymy sadzonki dyni.
Będzie pięknie!

Innym zestawem, który też już wyciąga główkę do słoneczka jest bób z ziemniakami.


W tym pozornym nieładzie odnajdziecie zielone maleństwa, przebijające się przez ściółkę.




Ten maleńki bobik już za kilka dni dostanie podkiełkowane bulwy do towarzystwa.
Dobrze jest tworzyć takie pary czy większe przyjaźnie.
Daje nam to oszczędność miejsca i środków ochrony roślin - Ci kumple zwykle sobie pomagają odstraszając nieproszonych gości kolegi.

Takich zestawów mamy na działce sporo, niech tylko słoneczko przygrzeje, a podzielę się z Wami ich pięknym widokiem.


Komentarze